Wydawnictwo: MUZA SA
Kategoria: thriller, sensacja, kryminał
"Topieliska" jest to już kolejna książka, która mogłam przeczytać dzięki Wydawnictwu MUZA SA. Jest to tytuł z kategorii książek (thriller), które niestety rzadko kiedy czytam. Jak pewnie zauważyliście zazwyczaj moje recenzowane powieść są z lżejszego gatunku. Jest to moja pierwsza książka tej autorki.
"Topieliska" jest to historia o Poli, kobiecie, matce, żonie, właścicielce kwiaciarni, córce, siostrze, czyli osobie, która mogła by być każdym z nas. Cała jej historia zaczyna się od telefonu, w którym recepcjonistka informuje ją, że jej mąż i synek nie dotarli na wizytę. Pomimo złego samopoczucia i fatalnej pogody, kobieta postanawia wyruszyć drogą, którą powinien jechali jej bliscy. Motywacją jej działania jest chęć ich odnalezienia. W czasie podróży na moście zostaje świadkiem policyjnej akcji wyciągania z rzeki pojazdu, w którym Pola rozpoznaje samochód swojego męża. Lecz w samochodzie nie ma ciała ani jej męża, ani ukochanego synka. Kilka dni po tym wydarzeniu ciało mężczyzny zostaje odnalezione, ale po dziecku śladu nie ma. Wszystkie dowody wskazują na nieszczęśliwy wypadek i na to że ciało dziecka pewnie nadal jest w wodzie. Mijają kolejne dni, pogrzeb, poszukiwania dziecka i wychodzą niejasność co do przeszłości męża Poli- Kuby. Co się wydarzyło na moście? Jakie ciemne sprawy Kuby ujrzą światło dzienne? Co stało się z dzieckiem Poli?
Na te i wiele innych pytań odnajdziecie odpowiedź w tytułowej książce.
"Topieliska" jest to na pewno intrygująca książka. Sam styl w jakim jest napisana mnie nie za bardzo wciągał, nawet momentami wkurzał, ponieważ miałam czasami odczucie takiego skakania z wątku na wątek. Brakowało mi takiej płynności. Czasami zastanawiałam się czy stron nie pomyliłam. Do sięgnięcia po tą książkę skusił mnie opis jaki dostałam w e-mailu od wydawnictwa i muszę powiedzieć, że po pierwszej połowie książki miałam taki trochę niesmak, bo inaczej sobie ją wyobrażałam. Przyznam w drugiej połowie książka trochę się rozkręca, ale jednak brakuje mi takiej akcji, żeby było więcej tych emocji. "Topieliska" przeczytałam do końca, bo przezwyciężyła ciekawość rozwikłania tajemnicy i chęć dowiedzenia się czy jednak miałam rację ze swoimi domysłami. Nie powiem, żeby książka była źle napisana, bo jest napisana prostym językiem i jej czytanie nie męczy. Dla mnie okładka i tytuł trochę wprowadzają taki obraz innej historii, budzą wyobraźnie na coś mocniejszego. Chociaż przyznam czytałam lepsze thrillery psychologiczne, ale warto książkę przeczytać ze względu na modus operandi i samą historię, ponieważ zaskoczenie może co niektórych zaskoczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz