Wydawnictwo: e-bookowo
Rok wydania: 23 marca 2021
ISBN: 978-83-8166-205-5
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Stron: 108
e-book
Małgorzata Kasprzyk absolwentka filologii angielskiej na Uniwersytecie Warszawskim. Pracowała jako lektor, tłumacz i urzędnik państwowy. Pisze dla ludzi, by ci mogli oderwać się od codziennych problemów.
"Zemsta w cieniu kwarantanny" trafiła do mnie dzięki samej autorce, która zaproponowała mi ją do recenzji. Nie jest to już pierwsza książka Pani Małgosi Kasprzyk, którą miałam przyjemność czytać.
Główną bohaterkę tej powieści mogliśmy już troszeczkę poznać w "Romansie w cieniu koronawirusa", którą recenzowałam w październiku tamtego roku, a jest nią Jowita, dziewczyna Gracjana, a dokładnie była dziewczyna. Jest ona zwyczajną osobą, nauczycielką, która swojemu eks pomagała przy jego książce i była jego asystentką, sekretarką. Wszystko zmieniło się, gdy ta dowiedziała się, że mężczyzna bawił się nią i ją wykorzystywał, podobnie jak Paulinę, swoją drugą dziewczynę. Kobieta w ramach zemsty doniosła nawet o plagiacie jakiego dokonał Gracjan, lecz to przyniosło odwrotny rezultat, a i jeszcze mężczyzna z niej drwi. Więc ta postanawia się zemścić w inny sposób, wtedy z pomocą przychodzi jej siostra Julia. Jowita pewnie jak każda kobieta ma na swoim punkcie kompleksy i niestety słabą wiarę w siebie, co zostało jeszcze wzmocnione przez zachowanie jej byłego. I przez to Julia ma dodatkowy impuls do pomocy siostrze. Wszystko może byłoby łatwiejsze, ale w Polsce i na Świecie rozchodzą się doniesienia o nowym wirusie, który niesie śmierć. Ludzie zostają zmuszeni do pozostania w domach, co też utrudnia zemstę. Czy Juli i Jowicie uda się ukarać Gracjana? Jak zmieni się życie bohaterów w czasie kwarantanny?
"Zemsta w cieniu kwarantanny", podobnie jak "Miłość w cieniu koronawirusa" jest to bardzo króciutka opowieść o tym jak wyglądało nasze życie przed pandemią, a jak w czasie. Autorka przekazuje w swojej książce tęsknotę nas wszystkich za tym co było, ale też niepewność tego co jest. Powieść czyta się bardzo szybko, co jest zasługą tego, że jest napisana bardzo prostym językiem i czytelnik nie musi sobie go łamać co na niektórych słowach. Muszę przyznać podoba mi się pogląd Pani Małgosi na temat koronawirusa, bo sama czasem się głowię jak to jest. Może temat tej grypy jest już trochę przemaglowany, chociaż ja tam nie żałuję przeczytania. Przynajmniej mogłam sobie przypomnieć jak to kiedyś było, a jak jest teraz. Polecam fajna, luźna lektura na wieczór z herbatką i książką :-)
"Zemsta w cieniu kwarantanny" trafiła do mnie dzięki samej autorce, która zaproponowała mi ją do recenzji. Nie jest to już pierwsza książka Pani Małgosi Kasprzyk, którą miałam przyjemność czytać.
Główną bohaterkę tej powieści mogliśmy już troszeczkę poznać w "Romansie w cieniu koronawirusa", którą recenzowałam w październiku tamtego roku, a jest nią Jowita, dziewczyna Gracjana, a dokładnie była dziewczyna. Jest ona zwyczajną osobą, nauczycielką, która swojemu eks pomagała przy jego książce i była jego asystentką, sekretarką. Wszystko zmieniło się, gdy ta dowiedziała się, że mężczyzna bawił się nią i ją wykorzystywał, podobnie jak Paulinę, swoją drugą dziewczynę. Kobieta w ramach zemsty doniosła nawet o plagiacie jakiego dokonał Gracjan, lecz to przyniosło odwrotny rezultat, a i jeszcze mężczyzna z niej drwi. Więc ta postanawia się zemścić w inny sposób, wtedy z pomocą przychodzi jej siostra Julia. Jowita pewnie jak każda kobieta ma na swoim punkcie kompleksy i niestety słabą wiarę w siebie, co zostało jeszcze wzmocnione przez zachowanie jej byłego. I przez to Julia ma dodatkowy impuls do pomocy siostrze. Wszystko może byłoby łatwiejsze, ale w Polsce i na Świecie rozchodzą się doniesienia o nowym wirusie, który niesie śmierć. Ludzie zostają zmuszeni do pozostania w domach, co też utrudnia zemstę. Czy Juli i Jowicie uda się ukarać Gracjana? Jak zmieni się życie bohaterów w czasie kwarantanny?
"Zemsta w cieniu kwarantanny", podobnie jak "Miłość w cieniu koronawirusa" jest to bardzo króciutka opowieść o tym jak wyglądało nasze życie przed pandemią, a jak w czasie. Autorka przekazuje w swojej książce tęsknotę nas wszystkich za tym co było, ale też niepewność tego co jest. Powieść czyta się bardzo szybko, co jest zasługą tego, że jest napisana bardzo prostym językiem i czytelnik nie musi sobie go łamać co na niektórych słowach. Muszę przyznać podoba mi się pogląd Pani Małgosi na temat koronawirusa, bo sama czasem się głowię jak to jest. Może temat tej grypy jest już trochę przemaglowany, chociaż ja tam nie żałuję przeczytania. Przynajmniej mogłam sobie przypomnieć jak to kiedyś było, a jak jest teraz. Polecam fajna, luźna lektura na wieczór z herbatką i książką :-)