Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 23 maja 2025
ISBN: 978-83-8290-746-9
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Stron: 276
Tom II
Tytułowa książka trafiła do mnie dzięki Wydawnictwu WasPos wraz z tomem pierwszym. Chociaż już po wcześniejszej części miałabym ochotę na ciąg dalszy.
„Przyjaźń to za mało” jest to historia Zoe i Setha, których mogliśmy częściowo poznać w „Przyjacielskim układzie”, tylko tu widzimy wszystko z ich perspektywy.
Zoe jest przyjaciółką i współpracownicą Tori, którą poznaliśmy w tomie pierwszym. Jest ona barwnym ptakiem, chociaż przez swoich toksycznych rodziców (w skrócie ojciec zdradza matkę, ta się żali i wyklina do dzieci, a po chwili się schodzą i rodzicielka stara się go wybielać i tak w kółko od najmłodszych lat) ciężko jest jej stworzyć związek, bo boi się, że skończy jak matka. I dlatego chociaż Seth jej się podoba, to stara się go unikać, bo nie wierzy, że to może się udać. Sam Seth to typowy samiec alfa, kobiety do niego lgną, z czego nie raz kiedy korzystał. Co prawda gdy poznaje Zoe coś się w nim zmienia, mężczyzna coraz częściej o niej myśli i przestają interesować go inne panie. Czy Ci dwoje znajdą w końcu drogę do siebie? Czy Zoe poradzi sobie ze swoimi traumami?
„Przyjaźń to za mało” jest to doskonały obraz tego jak nasze dzieciństwo, a zwłaszcza zachowanie innych w tamtym czasie wpływa na nasze dorosłe życie. U Zoe ciągłe zdrady ojca i brak konsekwencji wobec niego jej matki, sprawia że dziewczyna nie do końca wierzy w prawdziwość związku. Boi się że skończy jak swoja rodzicielka, co możemy nie raz zauważyć w książce. Toksyczność wyniesiona z domu rodzinnego domu sprawia, że kobieta automatyczne kończy coś co mogło by się zakończyć "i żyli długo i szczęśliwie". Co do książki potrafi ona bawić do łez, ale też chwyta za serce, zwłaszcza jedna historia, ale nie chcę jej spoilerować. Ta sytuacja jest bliska mojemu sercu, chociaż suma summarum jak to w książkach tu kończy się happy endem. „Przyjaźń to za mało” wciąga już od pierwszych stron i ciężko z nią się rozstać, co sprawia, że strony znikają w zastraszającym tempie i ani się obejrzysz, a już koniec. Książkę tą jak i pierwszą część gorąco polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz