Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 25 czerwca 2026
ISBN: 978-83-8290-755-1
Stron: 246
Tytułowa książka trafiła do mnie dzięki naborowi recenzentów na stronie wydawnictwa WasPos. Opis książki był interesujący, a tłem czasy gdy ludzie wierzyli w pradawnych bogów.
„Gdy ucichną dęby” jest to historia Gniewka i Sławy, którzy nie potrafią żyć bez siebie. Wszystko się zmienia, gdy nagle zostają rozdzieleni, Sława zostaje sprzedana przez ojca do niewoli. Gdy Gniewko to odkrywa wyrusza ją odnaleźć, a gdy mu się nie udaje, wraca do osady ale zastaje pogorzelisko oraz nieznanych mężczyzn, których bierze za sprawców tego barbarzyństwa. Tu zasady nie istnieją, a chrześcijaństwo zbiera nowych wyznawców. Czy Sława i Gniewko odnajdą się w nowej rzeczywistości? Czy ich psychika okaże się wystarczająco silna? Czy mimo wszystkich przeciwności odnajdą drogę do siebie?
Książka może na początku mnie nie porwała, ale z każdą kolejną stroną opowieść robiła się coraz bardziej wciągająca. Autorka pokazuje nam całą historię z dwóch perspektyw Gniewka i Sławy. Widzimy jak młodzi są pogubieni w tym wszystkim, że nie pasują do realiów. Autorka pokazuje nam jak każde z nich sobie z tym wszystkim radzi, co przechodzą i z czym muszą się mierzyć. Jest to historia miłosna, ale smutna, ponieważ zostaje para zostaje rozdzielona. Co do minusów, to brakowało mi przy obcojęzycznych wstawkach tłumaczenia na nasz język, co dla niektórych może być denerwujące. Kolejna rzecz co mi się nie spodobała, to zakończenie. Jak dla mnie takie urwane, a później szybkie streszczenie. Można by było poświęcić rozdział czy dwa, żeby to bardziej rozpisać, bo czułam niedosyt. Podsumowując książka mi się podobała, fakt przedstawia niechlubną historię wprowadzania chrześcijaństwa, ale też poznajemy inne religie, a historia miłości Gniewka i Sławy chwyta za serce. Gorąco polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz