"Bądź moim światłem"
Agata Przybyłek
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 30 października 2019
ISBN: 978-83-66431-10-2
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Stron: 366
Agata Przybyłek pisarka i psycholog. Polska autorka wielu książek o tematyce miłosnej, wzruszającej i trudnych przeżyciach. Pisanie było dla niej sposobem na poradzenie sobie z trudnymi emocjami po nieszczęśliwej miłości, za to swoimi książkami podbiła serca wielu Polaków.
Po książkę sięgnęłam, ponieważ bardzo lubię literaturę Agaty Przybyłek. Najwięcej mam też przeczytanych i zrecenzowanych jej książek. Kolejnym powodem było streszczenie na tylnej okładce i piękna świąteczna oprawa. Sam tytuł też jest intrygujący, ciekawy i taki romantyczny. Następnym najbardziej osobistym powodem był fakt, że kocham książki, a w tym okresie, to zwłaszcza te o tematyce świątecznej, w których można poczuć ducha gwiazdki. Co najważniejsze dzięki takim książkom mogę oderwać się od zwykłej codzienności i problemów.
"Bądź moim światłem" opowiada o losach trójki osób, które w swoim życiu przeszli wiele. Magda jest tłumaczką książek i artykułów o tematyce medycznej. Jest także kochającą żoną, która cierpliwie znosi humory męża i się nim opiekuje. Kobieta pomimo, że można powiedzieć że ma tą swoją drugą połowę, lecz od pewnego czasu jest bardzo samotna i nieszczęśliwa. Paweł jest mężem Magdy. Mężczyzna po wypadku, w skutek, którego jest niepełnosprawny popadł w depresję i odseparował się od całego świata. Nie mogąc sobie z tym poradzić całą swoją złość i frustrację wyładowuje na swojej żonie, ciągle ją obrażając i krzycząc na nią. Trzecim bohaterem tej opowieści jest Michał, samotny mężczyzna, który stracił bliską osobę. Jest on przystojny, ma powodzenie u płci pięknej, ale z żadną z pań nie chce się wiązać. Michał pracuje jako redaktor w wydawnictwie. Cała historia zaczyna się od pewnej awarii elektrycznej w Gdańsku. Magda wracając ze spotkania z przyjaciółką zostaje odcięta w tramwaju kilka osiedli od swojego domu. Nie dość, że na zewnątrz ciemno, zimno, to jeszcze wysiadł jej telefon, a ona boi się ciemności. Dziewczyna chcąc nie chcąc wyrusza w ciemności w drogę do mieszkania. Właśnie wtedy na swojej drodze spotyka Michała, który oferuje jej pomoc i skrawek światła. Początkowy dystans z czasem przeradza się w ciekawą konwersację. I na tym pewnie mogło by się skończyć, lecz ci dwoje spotykają się przypadkiem ponownie.I tak od słowa do słowa, między tą dwójką zaczyna tworzyć się przyjaźń. W towarzystwie Michała Magda zyskuje to, czego brakuje jej w domu, lecz mimo wszystko cały czas pamięta o swoim mężu. Co wyniknie ze spotkania Michała i Magdy? Czy połączy ich coś więcej? Czy Magda będzie walczyć o swoje małżeństwo? Co spotka jeszcze bohaterów?
"Bądź moim światłem" w głowie autorki zrodziło się niespodzianie, gdy słuchała pewnej piosenki. I tak zamiast pracować nad wcześniejszą powieścią, zaczęła pisać o tej trójce. Autorka jak zwykle pisze prosto i zrozumiale, przez co bez problemu przenosi nas w swój świat. Książka jest bardzo wzruszająca i zmusza do refleksji. Czasami miałam wrażenie, że autorka chciała żebyśmy my postawili się na miejscu bohaterów i co my wtedy byśmy zrobili. Osobiście przyznam się, że nie wiem, zdaje mi się, że w niektórych momentach postąpiłabym inaczej, ale rzeczywistość różna jest od fikcji. Mój mały minus za błędy w odmienianiu osobowym. W paru miejscach można było spotkać przypadek, że mowa jest o dwóch mężczyznach, a później padają sformułowania "oboje", a nie "obaj". Lecz takich błędów nie było dużo, dwa- może trzy. Drobiazg, po prostu błędy redakcyjne które jednak zakłócają ciągłość czytania. Reasumując książka bardzo mi się podoba. Chociaż czytając ją nie odczułam jakoś strasznie ducha świąt, jak w innych książkach np.: "Siedem cudów", czy "Anioł na śniegu". W powieści bardziej za to można poczuć urok zimy, z jej całymi walorami, śnieg, mróz, magiczny krajobraz. Książkę polecam wszystkim paniom i panom, którzy lubią wzruszające historie.
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 30 października 2019
ISBN: 978-83-66431-10-2
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Stron: 366
Agata Przybyłek pisarka i psycholog. Polska autorka wielu książek o tematyce miłosnej, wzruszającej i trudnych przeżyciach. Pisanie było dla niej sposobem na poradzenie sobie z trudnymi emocjami po nieszczęśliwej miłości, za to swoimi książkami podbiła serca wielu Polaków.
Po książkę sięgnęłam, ponieważ bardzo lubię literaturę Agaty Przybyłek. Najwięcej mam też przeczytanych i zrecenzowanych jej książek. Kolejnym powodem było streszczenie na tylnej okładce i piękna świąteczna oprawa. Sam tytuł też jest intrygujący, ciekawy i taki romantyczny. Następnym najbardziej osobistym powodem był fakt, że kocham książki, a w tym okresie, to zwłaszcza te o tematyce świątecznej, w których można poczuć ducha gwiazdki. Co najważniejsze dzięki takim książkom mogę oderwać się od zwykłej codzienności i problemów.
"Bądź moim światłem" opowiada o losach trójki osób, które w swoim życiu przeszli wiele. Magda jest tłumaczką książek i artykułów o tematyce medycznej. Jest także kochającą żoną, która cierpliwie znosi humory męża i się nim opiekuje. Kobieta pomimo, że można powiedzieć że ma tą swoją drugą połowę, lecz od pewnego czasu jest bardzo samotna i nieszczęśliwa. Paweł jest mężem Magdy. Mężczyzna po wypadku, w skutek, którego jest niepełnosprawny popadł w depresję i odseparował się od całego świata. Nie mogąc sobie z tym poradzić całą swoją złość i frustrację wyładowuje na swojej żonie, ciągle ją obrażając i krzycząc na nią. Trzecim bohaterem tej opowieści jest Michał, samotny mężczyzna, który stracił bliską osobę. Jest on przystojny, ma powodzenie u płci pięknej, ale z żadną z pań nie chce się wiązać. Michał pracuje jako redaktor w wydawnictwie. Cała historia zaczyna się od pewnej awarii elektrycznej w Gdańsku. Magda wracając ze spotkania z przyjaciółką zostaje odcięta w tramwaju kilka osiedli od swojego domu. Nie dość, że na zewnątrz ciemno, zimno, to jeszcze wysiadł jej telefon, a ona boi się ciemności. Dziewczyna chcąc nie chcąc wyrusza w ciemności w drogę do mieszkania. Właśnie wtedy na swojej drodze spotyka Michała, który oferuje jej pomoc i skrawek światła. Początkowy dystans z czasem przeradza się w ciekawą konwersację. I na tym pewnie mogło by się skończyć, lecz ci dwoje spotykają się przypadkiem ponownie.I tak od słowa do słowa, między tą dwójką zaczyna tworzyć się przyjaźń. W towarzystwie Michała Magda zyskuje to, czego brakuje jej w domu, lecz mimo wszystko cały czas pamięta o swoim mężu. Co wyniknie ze spotkania Michała i Magdy? Czy połączy ich coś więcej? Czy Magda będzie walczyć o swoje małżeństwo? Co spotka jeszcze bohaterów?
"Bądź moim światłem" w głowie autorki zrodziło się niespodzianie, gdy słuchała pewnej piosenki. I tak zamiast pracować nad wcześniejszą powieścią, zaczęła pisać o tej trójce. Autorka jak zwykle pisze prosto i zrozumiale, przez co bez problemu przenosi nas w swój świat. Książka jest bardzo wzruszająca i zmusza do refleksji. Czasami miałam wrażenie, że autorka chciała żebyśmy my postawili się na miejscu bohaterów i co my wtedy byśmy zrobili. Osobiście przyznam się, że nie wiem, zdaje mi się, że w niektórych momentach postąpiłabym inaczej, ale rzeczywistość różna jest od fikcji. Mój mały minus za błędy w odmienianiu osobowym. W paru miejscach można było spotkać przypadek, że mowa jest o dwóch mężczyznach, a później padają sformułowania "oboje", a nie "obaj". Lecz takich błędów nie było dużo, dwa- może trzy. Drobiazg, po prostu błędy redakcyjne które jednak zakłócają ciągłość czytania. Reasumując książka bardzo mi się podoba. Chociaż czytając ją nie odczułam jakoś strasznie ducha świąt, jak w innych książkach np.: "Siedem cudów", czy "Anioł na śniegu". W powieści bardziej za to można poczuć urok zimy, z jej całymi walorami, śnieg, mróz, magiczny krajobraz. Książkę polecam wszystkim paniom i panom, którzy lubią wzruszające historie.
"Bądź moim światłem" opowiada o losach trójki osób, które w swoim życiu przeszli wiele. Magda jest tłumaczką książek i artykułów o tematyce medycznej. Jest także kochającą żoną, która cierpliwie znosi humory męża i się nim opiekuje. Kobieta pomimo, że można powiedzieć że ma tą swoją drugą połowę, lecz od pewnego czasu jest bardzo samotna i nieszczęśliwa. Paweł jest mężem Magdy. Mężczyzna po wypadku, w skutek, którego jest niepełnosprawny popadł w depresję i odseparował się od całego świata. Nie mogąc sobie z tym poradzić całą swoją złość i frustrację wyładowuje na swojej żonie, ciągle ją obrażając i krzycząc na nią. Trzecim bohaterem tej opowieści jest Michał, samotny mężczyzna, który stracił bliską osobę. Jest on przystojny, ma powodzenie u płci pięknej, ale z żadną z pań nie chce się wiązać. Michał pracuje jako redaktor w wydawnictwie. Cała historia zaczyna się od pewnej awarii elektrycznej w Gdańsku. Magda wracając ze spotkania z przyjaciółką zostaje odcięta w tramwaju kilka osiedli od swojego domu. Nie dość, że na zewnątrz ciemno, zimno, to jeszcze wysiadł jej telefon, a ona boi się ciemności. Dziewczyna chcąc nie chcąc wyrusza w ciemności w drogę do mieszkania. Właśnie wtedy na swojej drodze spotyka Michała, który oferuje jej pomoc i skrawek światła. Początkowy dystans z czasem przeradza się w ciekawą konwersację. I na tym pewnie mogło by się skończyć, lecz ci dwoje spotykają się przypadkiem ponownie.I tak od słowa do słowa, między tą dwójką zaczyna tworzyć się przyjaźń. W towarzystwie Michała Magda zyskuje to, czego brakuje jej w domu, lecz mimo wszystko cały czas pamięta o swoim mężu. Co wyniknie ze spotkania Michała i Magdy? Czy połączy ich coś więcej? Czy Magda będzie walczyć o swoje małżeństwo? Co spotka jeszcze bohaterów?
"Bądź moim światłem" w głowie autorki zrodziło się niespodzianie, gdy słuchała pewnej piosenki. I tak zamiast pracować nad wcześniejszą powieścią, zaczęła pisać o tej trójce. Autorka jak zwykle pisze prosto i zrozumiale, przez co bez problemu przenosi nas w swój świat. Książka jest bardzo wzruszająca i zmusza do refleksji. Czasami miałam wrażenie, że autorka chciała żebyśmy my postawili się na miejscu bohaterów i co my wtedy byśmy zrobili. Osobiście przyznam się, że nie wiem, zdaje mi się, że w niektórych momentach postąpiłabym inaczej, ale rzeczywistość różna jest od fikcji. Mój mały minus za błędy w odmienianiu osobowym. W paru miejscach można było spotkać przypadek, że mowa jest o dwóch mężczyznach, a później padają sformułowania "oboje", a nie "obaj". Lecz takich błędów nie było dużo, dwa- może trzy. Drobiazg, po prostu błędy redakcyjne które jednak zakłócają ciągłość czytania. Reasumując książka bardzo mi się podoba. Chociaż czytając ją nie odczułam jakoś strasznie ducha świąt, jak w innych książkach np.: "Siedem cudów", czy "Anioł na śniegu". W powieści bardziej za to można poczuć urok zimy, z jej całymi walorami, śnieg, mróz, magiczny krajobraz. Książkę polecam wszystkim paniom i panom, którzy lubią wzruszające historie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz