"Najlepsze, co mnie spotkało"
Agata Przybyłek
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 03 kwietnia 2019
ISBN: 978-83-7976-189-0
Cykl: Bądź przy mnie zawsze
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Stron: 416
Tom IV
Agata Przybyłek pisarka i psycholog. Polska autorka wielu książek o tematyce miłosnej, wzruszającej i trudnych przeżyciach. Pisanie było dla niej sposobem na poradzenie sobie z trudnymi emocjami po nieszczęśliwej miłości, za to swoimi książkami podbiła serca wielu Polaków.
Po książkę sięgnęłam, bo tak jak pisałam wcześniej lubię twórczość tej pisarki i chcę poznać wszystkie jej dzieła, a przynajmniej tyle ile zdołam. Dodatkowo jest to już czwarty tom całej serii.
"Najlepsze, co mnie spotkało" to historia Olgi, którą mogliśmy poznać w wcześniejszym tomie. Studiuje ona dziennikarstwo w Gdańsku, ale pochodzi z Mazowsza, gdzie mieszka jej mama. Olga pochodzi z rozbitej rodziny i wychowywała ją tylko jej rodzicielka. Dziewczyna nie utrzymuje jakiegoś większego kontaktu z ojcem. Lecz w te wakacje za namową matki Olga jedzie na Podhale, żeby ocieplić swoje stosunki z tatą. Dziewczyna jednak nie wie, że pod prośbą matki kryje się pewna smutna tajemnica. Na początku Olga jest sceptycznie nastawiona do wyjazdu i pobytu w górach, lecz z czasem poznaje Małgosię i pewnego chłopaka o imieniu Janek. Jaką tajemnicę ukrywa przed Olą jej mama? Czy dziewczynie uda się ocieplić stosunki z ojcem? Co jeszcze spotka Olgę? Co połączy Olę, Janka i Małgosię?
"Najlepsze, co mnie spotkało" jest to bardzo wzruszajaca opowieść, ale przy której można też się dobrze bawić. Bohaterzy tej książki są pozytywni, ale każdy ma swoje tajemnice i troski. Autorka pisze prosto i zrozumiale. Minus dałabym jednie za błędy stylistyczne i takie większe literówki, których w tej książki było trochę. Nie wiem czy będzie jakaś kontynuacja losów Olgi, ale w tym zakończeniu czuję niedosyt. Co do zakończenia jeszcze budzi ono we mnie podwójne emocje, smutek i nadzieję. Tytuł pasuje idealnie do treści książki, okładka moim zdaniem mogłaby być trochę inna, ale ta też nie jest najgorsza. Kończąc gorąco polecam "Najlepsze, co mnie spotkało" wszystkim miłośnikom literatury obyczajowej, romansów. I spokojnie możecie czytać tą część bez przeczytania pozostałych tomów.
Agata Przybyłek pisarka i psycholog. Polska autorka wielu książek o tematyce miłosnej, wzruszającej i trudnych przeżyciach. Pisanie było dla niej sposobem na poradzenie sobie z trudnymi emocjami po nieszczęśliwej miłości, za to swoimi książkami podbiła serca wielu Polaków.
Po książkę sięgnęłam, bo tak jak pisałam wcześniej lubię twórczość tej pisarki i chcę poznać wszystkie jej dzieła, a przynajmniej tyle ile zdołam. Dodatkowo jest to już czwarty tom całej serii.
"Najlepsze, co mnie spotkało" to historia Olgi, którą mogliśmy poznać w wcześniejszym tomie. Studiuje ona dziennikarstwo w Gdańsku, ale pochodzi z Mazowsza, gdzie mieszka jej mama. Olga pochodzi z rozbitej rodziny i wychowywała ją tylko jej rodzicielka. Dziewczyna nie utrzymuje jakiegoś większego kontaktu z ojcem. Lecz w te wakacje za namową matki Olga jedzie na Podhale, żeby ocieplić swoje stosunki z tatą. Dziewczyna jednak nie wie, że pod prośbą matki kryje się pewna smutna tajemnica. Na początku Olga jest sceptycznie nastawiona do wyjazdu i pobytu w górach, lecz z czasem poznaje Małgosię i pewnego chłopaka o imieniu Janek. Jaką tajemnicę ukrywa przed Olą jej mama? Czy dziewczynie uda się ocieplić stosunki z ojcem? Co jeszcze spotka Olgę? Co połączy Olę, Janka i Małgosię?
"Najlepsze, co mnie spotkało" jest to bardzo wzruszajaca opowieść, ale przy której można też się dobrze bawić. Bohaterzy tej książki są pozytywni, ale każdy ma swoje tajemnice i troski. Autorka pisze prosto i zrozumiale. Minus dałabym jednie za błędy stylistyczne i takie większe literówki, których w tej książki było trochę. Nie wiem czy będzie jakaś kontynuacja losów Olgi, ale w tym zakończeniu czuję niedosyt. Co do zakończenia jeszcze budzi ono we mnie podwójne emocje, smutek i nadzieję. Tytuł pasuje idealnie do treści książki, okładka moim zdaniem mogłaby być trochę inna, ale ta też nie jest najgorsza. Kończąc gorąco polecam "Najlepsze, co mnie spotkało" wszystkim miłośnikom literatury obyczajowej, romansów. I spokojnie możecie czytać tą część bez przeczytania pozostałych tomów.
"Najlepsze, co mnie spotkało" to historia Olgi, którą mogliśmy poznać w wcześniejszym tomie. Studiuje ona dziennikarstwo w Gdańsku, ale pochodzi z Mazowsza, gdzie mieszka jej mama. Olga pochodzi z rozbitej rodziny i wychowywała ją tylko jej rodzicielka. Dziewczyna nie utrzymuje jakiegoś większego kontaktu z ojcem. Lecz w te wakacje za namową matki Olga jedzie na Podhale, żeby ocieplić swoje stosunki z tatą. Dziewczyna jednak nie wie, że pod prośbą matki kryje się pewna smutna tajemnica. Na początku Olga jest sceptycznie nastawiona do wyjazdu i pobytu w górach, lecz z czasem poznaje Małgosię i pewnego chłopaka o imieniu Janek. Jaką tajemnicę ukrywa przed Olą jej mama? Czy dziewczynie uda się ocieplić stosunki z ojcem? Co jeszcze spotka Olgę? Co połączy Olę, Janka i Małgosię?
"Najlepsze, co mnie spotkało" jest to bardzo wzruszajaca opowieść, ale przy której można też się dobrze bawić. Bohaterzy tej książki są pozytywni, ale każdy ma swoje tajemnice i troski. Autorka pisze prosto i zrozumiale. Minus dałabym jednie za błędy stylistyczne i takie większe literówki, których w tej książki było trochę. Nie wiem czy będzie jakaś kontynuacja losów Olgi, ale w tym zakończeniu czuję niedosyt. Co do zakończenia jeszcze budzi ono we mnie podwójne emocje, smutek i nadzieję. Tytuł pasuje idealnie do treści książki, okładka moim zdaniem mogłaby być trochę inna, ale ta też nie jest najgorsza. Kończąc gorąco polecam "Najlepsze, co mnie spotkało" wszystkim miłośnikom literatury obyczajowej, romansów. I spokojnie możecie czytać tą część bez przeczytania pozostałych tomów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz