Wydawnictwo: Wydawnictwo MUZA
ISBN: 978-83-287-1908-8
Kategoria: psychologia, poradniki
Stron: 348
PIPPA (PHILIPPA) GRANGE nie jest pisarką. To doktor psychologii z dwudziestoletnim stażem pracy. Zajmuje się głównie sportem, ale nie stroni także od wspierania biznesu. Jak sama pisze zafascynowało ją jak niektórzy ludzie biją rekordy świata i nie czują satysfakcji, podczas gdy inni ponoszą porażkę za porażką i dalej dążą do celu. Ta fascynacja stała praprzyczyną napisania tej książki.
"Jak pozbyć się lęku i zacząć żyć" jest to książka która trafiła do mnie dzięki mojej żonie, a do niej dzięki wydawnictwu "MUZA". Jest to temat niełatwy, jakby się zdawało bardzo egzystencjalny. Gdy żona zaproponowała mi o jej przeczytanie zgodziłem się od razu, świadom że będę musiał od razu ją przeczytać i napisać recenzję- czego naprawdę nie lubię. A mimo to się zdecydowałem, czy było warto opowiem za chwilę. Jest to książka w której autorka, która sama przez nie jedną traumę przeszła, stara się udowodnić że wszyscy jesteśmy upośledzeni przez strach- no i z tym się trudno się nie zgodzić.
Pani Pippa Grange dzieli ten strach na dwie kategorie: strach przed "byciem niewystarczająco dobrym" i strach tu i teraz", taki w sytuacjach kryzysowych. Co bardzo ważne- w naszym subiektywnym odczuciu, co oznacza że nie potrzebujemy wojny by go odczuć wystarczy błahostka (według innych!). Nie zdradzę za bardzo treści jeżeli napiszę że autorka skupia się na tym pierwszym. Nie ukrywam że niektóre z symptomów dotyczą mnie osobiście, ale mam też wrażenie że jest to niejako jak z horoskopami- większość ich treści pasuje do każdego i bez względu na okoliczności. Autorka przytacza kilka z historii których była świadkiem, słuchaczką jako psycholog efektywności i wyprowadza stąd wielorakie wnioski oraz prawidłowości. Z treści tej książki możemy dowiedzieć się co leży u podstaw strachu, jak współczesny świat go wzmacnia i jakie daje symptomy. Pozwala zrozumieć co się z nami dzieje i dlaczego. I tu zauważyłem pewną nieścisłość- bo pewne uwarunkowania mogą dać przeciwstawne objawy np. bierność/ agresja. Lub też ten sam objaw może być spowodowany przez zupełnie różne powody. W temacie psychologii jestem ignorantem i zapewne tak po prostu jest, ale nie ułatwia to zrozumienia treści, a treść jest warta zrozumienia. Po pierwszej części, o której wspomniałem, gdzie mamy zarys środowiskowy (zarówno kulturowy jak i jednostkowy), przechodzimy do radzenia sobie z "lękiem tu i teraz". To trochę tak jakby uczono nas radzenia sobie z atakami paniki- ale proszę nie rozumieć tego dosłownie. Chodzi o opanowanie naturalnych odruchów organizmu, który może reagować nieco za bardzo na w sumie nic takiego. Po tym fragmencie przechodzimy do zasadniczej części książki gdzie najpierw autorka pokazuje jak strach umiejętnie się przepoczwarza i zajmuje nam większość naszego życia, robi z nas swoją własność. Jest trochę tego. Ostatnia, czwarta, część jest to niejako zestaw kilku podpowiedzi jak już ze zidentyfikowanym wrogiem sobie radzić, jakie sposoby mogą okazać się najskuteczniejsze. Spróbować musimy sami co na nas działa, bo każdy jest inny, ale z grubsza jest tu już jakiś kierunek. Książkę kończy "Manifest" jak radzić sobie z lękiem. Jest to streszczenie książki, lecz by zrozumieć jej treść w pełni trzeba ją całą przepracować.
Rozpisałem się bardzo, a nie napisałem najważniejszego, czy ta książka w moim odczuciu jest warta uwagi? I tu jest pewien problem, jestem laikiem w psychologii jak już wspomniałem, i co do merytorycznej książki- nie wiem, nie znam się. Ta książka (autorka zarzeka się ze to nie jest poradnik) ma w sobie wiele wartości, ale niczym terapię trzeba ją przepracować. Ja oceniam żeby w pełni zrozumieć jej treść i rzeczywiście móc coś zmienić na lepsze w moim życiu przy jej pomocy musiałbym wrócić do niej jeszcze raz lub dwa. Przeczytać warto, jeżeli masz wolę by coś zrobić- nawet bardzo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz