Data wydania: 07 lipca 2020
Cykl: Cytrusy
ISBN: 978-83-66573-07-9
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Stron: 400
Tom: I
Wydanie I Katarzyna Kielecka - matka dwójki dorastających muzyków. Mieszka w Łodzi. Pracuje w banku.
„Cytrusowy gaj” to kolejna książka, która trafiła do mnie ostatnio w ramach Book Tour organizowanego przez Zaczytaną Ewelkę.
Książka jest to historia złożona kilku osób. Jedną z nich jest Ada, młoda dziewczyna, która wiedzie szczęśliwe życie u boku swojego narzeczonego Jacka. Spełnia się zawodowo w fundacji, która pomaga dzieciom na oddziale onkologicznym. Wszystko zmienia się, gdy jest ukochany zatrudnia się w firmie farmakologicznej. Całe ich życie się zmienia i przyśpiesza,. Kolejną postacią jest Bartek chłopak, który w swoim życiu już trochę przeżył. Pracuje wraz z Adą w fundacji. Kocha swoją pracę i zawsze służy pomocą. Trzecią osobą jest Maciek, czternastoletni chłopiec, który trafia do szpitala na oddział onkologii z białaczką. I właśnie tu poznaje Adę i Maćka. Co wydarzy się w życiu Ady? Jak się zmieni? Czy Maciek wygra walkę z chorobą?
Muszę przyznać, że nie jest to łatwa książka do czytania i napisania o niej kilku słów. Na pewno mogę powiedzieć, że budzi ona wiele emocji. Zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Może od początku. Przygoda z „Cytrusowym gajem” jak wspomniałam nie była łatwa, początkowe rozdziały szły dość opornie i mnie nie porywały. Ci co mnie znają wiedzą, że łatwo się nie poddaję i zawsze daję czas żeby powieść mogła się rozkręcić. I tak było tym razem. Im więcej stron było za mną tym szybciej i więcej ich ubywało, samo zakończenie to mignęło, sama nie wiem kiedy. Historia przedstawiona w dziele Pani Katarzyny mnie porwała, wciągnęła. I do tej pory emocje mnie trzymają. Ada, Bartek, Maciek ci bohaterowie mają to coś. Autorka w ciekawy sposób pokazuje, że można sobie poradzić w trudnych sytuacjach i że zawsze jest nadzieja. Tytuł i okładka jest to kwintesencja całego dzieła. I mogę tylko polecić i co niektórym uzbroić się w chusteczki i cierpliwość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz