28 stycznia 2024

Pruski mur - Adam Węgłowski


W
ydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 10 stycznia 2024
ISBN: 978-83-8329-329-5
Kategoria: powieść historyczna
Stron: 336
Wydanie I


             Książka trafiła do mnie przez (dobre rzeczy dzieją się "dzięki", a złe "przez") moją żonę. No to już po tym pierwszym zdaniu możecie wyrobić sobie moją opinie o tej książce. Z woli oddania sprawiedliwości autorowi i uznania dla jego ciężkiej pracy, proszę przeczytajcie te moje wypociny do końca. 

            Jedyną rzeczą, którą mogę zarzucić tej książce to subiektywne odczucie, że jest po prostu nieco nudna. Co interesujące im bardziej zagłębiamy się w jej treść, tym bardziej traci. Zdaję sobie sprawę, że niektórym może się podobać (i chyba się podoba, bo jest częścią "świata" w ramach, którego pojawił się wcześniej choćby "Pruski Lód"- więc popyt był, a sam nie czytałem). Dodać też muszę, że miałem niemałe oczekiwania czytając kim jest autor. Sam pasjonuje się i kocham historię, ale historii w niej osadzonej jest jak na lekarstwo. Jest kilka wstawek z ówczesnych gazet i zarys historii epidemii, tyle że jedynie miłe dodatki. Nie zgodzę się, że to powieść historyczna, raczej osadzona w przeszłości- jak dla mnie to nie to samo.

            Jeśli chodzi o samą książkę to trzeba powiedzieć, że kilka kwestii nie zostało wyjaśnionych, jak chociażby skąd pochodzą "wpływy" jakie posiada główna postać. Znamy przeszłość tej osoby, ale tylko do pewnego momentu w jej życiu, reszty możemy się co najwyżej domyślać. W treści książki mamy kilka wątków co do których można mieć było uzasadnioną nadzieję, że się jakoś jednak łączą lokalnym spiskiem i niespodziewanym finałem, ale cóż. A co do samego głównego wątku i jego zakończenia- na długo przed zakończeniem można było odgadnąć komu i o co chodzi. 

            Jak wspomniałem nie było nagłego zwrotu akcji, kilka kwestii nie zostało dokończonych, a sama historia od pewnego momentu była przewidywalna. Jest to moja subiektywna ocena, podkreślę po raz wtóry, ale dałbym książce 6/10, może właśnie z tego względu, że miałem większe nadzieję. Dodam też, że nie zraziłem się do autora i jeżeli mają państwo gdzieś w zanadrzu jego inną książkę, może warto?

Brak komentarzy: