Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 25 październik 2023
ISBN: 978-83-8329-263-2
Kategoria: sensacja, kryminał, thriller
Stron: 367
Marcin Ciszewski jest autorem nie tylko tej książki, czy kilku innych, lecz także dwóch płyt muzycznych. Z wykształcenia jest historykiem ale trenował także sporty walki oraz narciarstwo.
Książka trafiła do mnie jak wszystkie pozostałe, za pośrednictwem mojej żony która przedstawiła mi kilka propozycji, opisała je, a ja mogłem wybrać sobie tą która wydawała mi się najciekawsza. Czy dobrze wybrałem?
Od razu wyjaśnię, że nie licząc filmów z Jamsem Bondem (które notabene uwielbiam), nie mam nic wspólnego z historiami szpiegowskimi. Może więc to świeże oko będzie komuś przydatne. Do brzegu. Książka w niczym nie przypomina serii sir Iana Fleminga- no i dobrze. Jest to hipotetyczna opowieść o tym co się mogło dziać w ostatnich godzinach przed wybuchem pełnoskalowej wojny w komórce naszego wywiadu w Kijowie. Swoją drogą aż do zetknięcia się z tą książką nie pomyślałem o "naszych" w Kijowie, a przecież oni tam są. Autor nam przedstawia kilka najważniejszych postaci wśród których możemy znaleźć kobiety i mężczyzn, doświadczonych agentów którzy stracili zdrowie w służbie, jak i policjanta który po latach został specjalnie ściągnięty ze szpiegowskiej emerytury na potrzeby sytuacji. I tu widzę pierwszy minus, bo jaki jest sens ściągać kogoś kto odwykł od "roboty" zatracił z czasem przynajmniej część swoich "zdrowych" odruchów i wysłać go w najbardziej zapalne miejsce świata gdzie roi się od absolutnych specjalistów w swoich dziedzinach. Rozumiem że miał on być tam jedynie do pomocy, ale jako były mundurowy, wiem że ktoś taki nie jest pomocą tylko kulą u nogi- mimo jego najlepszych intencji. Podejrzewam też, że w Agencji Wywiadu nie brakuje ludzi, którzy mogliby się w takiej sytuacji okazać "pomocni", a są aktywni w służbie. Dlaczego się tak o tym rozpisuje? Po pierwsze, jest to dla mnie straszna nielogiczność, która nieco psuje efekt tej książki starającej się oddać w miarę możliwości realizm tej pracy, a po drugie jest to jedna z niewielu rzeczy, o które można się przyczepić czy trzeba zauważyć.
Książka jest dobrze napisana. Jak uczył Hitchcock- najpierw trzęsienie ziemi, a potem napięcie tylko rośnie. Zbliżamy się bardzo powoli do godziny zero, słuchając przy tym kilku równoległych opowieści. Są to opowieści snute przez postacie Ukraińców jaki i Polaków. Naszej perspektywy jest odpowiednio więcej, jak i zgłębiania się w bohaterów. Przekraczamy tą barierę pokój/wojna bardzo szybko, niemalże niezauważalnie (mam poczucie że tak to wygląda w prawdziwym życiu), i spotykamy się z pierwszymi godzinami nowej rzeczywistości.
Historia do przeczytania, autor sam przyznaje że jest to powieść całkowicie fikcyjna, ale starał się w jak największym stopniu oprzeć ją na rzeczywistości. Polecam.
P.S. Spoiler Alert.
Gdybyście może nie wiedzieli, historia ze specjalsami z GIGN (jednostka francuska), którzy mieli postrzelać się ze Specnazem w obronie Zełeńskiego jest prawdziwa. Co, gdzie i jak- do końca nie wiadomo, ale wiele o tym mówiono.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz