Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Rok wydania: 25 października 2023
ISBN: 978-83-8329-254-0
Kategoria: literatura obyczajowa
Stron: 320
Agnieszka Lis pisarka, pianistka, dziennikarka. Przez wiele lat pracowała jako handlowiec w wielkiej korporacji. Koszalinianka, która przyjechała na studia do Warszawy i została pod Warszawą, ale z dala od hałasu. Prowadzi warsztaty kreatywnego pisania i szkolenia pisarskie.
Książka trafiła do mnie dzięki Wydawnictwu Skarpa Warszawska i ich naborowi na recenzentów. Nie mogłam się oprzeć, kocham książki z okładkami, tematyce świątecznej. Zresztą kocham święta. Ta okładka czarowała i wręcz krzyczała zgłoś się.
Bohaterów tej książki po części już znałam z „Zapachu goździków”. W tej części autorka skupia się na osobie Danusi. Jest ona takim dobrym duchem domu przy Dąbrowskiego w Warszawie. Chociaż kobieta nie miała łatwego życia od zawsze kochała ten magiczny czas świąt Bożego Narodzenia. I właśnie na przestrzeni lat w tym okresie poznajemy jej historię. Najpierw jako młodej dziewczyny, która ma marzenia i jest zakochana. Później na kolejnym etapie, gdy marzenia nie do końca się spełniają, a ukochana osoba nie jest taka na jaką się wydaje. I dalsza historia, gdy kobieta stawia na siebie i chce walczyć o lepsze jutro. Kolejna to droga jaką musi przejść i ostatnia, to dorosłość i spojrzenie na swoje życie z perspektywy czasu. Co się wydarzy w życiu Danuty? I za co ona kocha ten „Magiczny czas”?
Książka na pewno warta przeczytania. Jako prezent na Mikołaja albo pod choinkę. Chociaż temat poruszany w książce jest dość trudny, ciężki, ale pokazuje też, że nie wolno się nigdy poddawać. Książka z przesłaniem. Przyznam się mi na początku ciężko się czytało, bo nie rozumiałam bohaterki- jak może dawać się tak traktować, dla mnie to nie do pomyślenia. Ciężko było się wczuć w postać Danusi. Lecz gdy historia przybrała inny obrót, to też inaczej się ją czytało. Jak dla mnie wczucie się w bohatera jest ważne. Takie historie też są potrzebne, czasami może pomogą przejrzeć na oczy i następnym razem nie przejdziemy koło takich historii bokiem i zareagujemy. Autorka pokazuje, że bierność to najgorsza rzecz na jaką możemy sobie pozwolić. Teraz z przyjemniejszych rzeczy autorka w swoje książce doskonale nas wprowadza w ten wyjątkowy czas, który zresztą już za pasem i się jego osobiście nie mogę doczekać. Kto nie czytał niech wybierze się po tą książkę, naprawdę warto.
Agnieszka Lis pisarka, pianistka, dziennikarka. Przez wiele lat pracowała jako handlowiec w wielkiej korporacji. Koszalinianka, która przyjechała na studia do Warszawy i została pod Warszawą, ale z dala od hałasu. Prowadzi warsztaty kreatywnego pisania i szkolenia pisarskie.
Książka trafiła do mnie dzięki Wydawnictwu Skarpa Warszawska i ich naborowi na recenzentów. Nie mogłam się oprzeć, kocham książki z okładkami, tematyce świątecznej. Zresztą kocham święta. Ta okładka czarowała i wręcz krzyczała zgłoś się.
Bohaterów tej książki po części już znałam z „Zapachu goździków”. W tej części autorka skupia się na osobie Danusi. Jest ona takim dobrym duchem domu przy Dąbrowskiego w Warszawie. Chociaż kobieta nie miała łatwego życia od zawsze kochała ten magiczny czas świąt Bożego Narodzenia. I właśnie na przestrzeni lat w tym okresie poznajemy jej historię. Najpierw jako młodej dziewczyny, która ma marzenia i jest zakochana. Później na kolejnym etapie, gdy marzenia nie do końca się spełniają, a ukochana osoba nie jest taka na jaką się wydaje. I dalsza historia, gdy kobieta stawia na siebie i chce walczyć o lepsze jutro. Kolejna to droga jaką musi przejść i ostatnia, to dorosłość i spojrzenie na swoje życie z perspektywy czasu. Co się wydarzy w życiu Danuty? I za co ona kocha ten „Magiczny czas”?
Książka na pewno warta przeczytania. Jako prezent na Mikołaja albo pod choinkę. Chociaż temat poruszany w książce jest dość trudny, ciężki, ale pokazuje też, że nie wolno się nigdy poddawać. Książka z przesłaniem. Przyznam się mi na początku ciężko się czytało, bo nie rozumiałam bohaterki- jak może dawać się tak traktować, dla mnie to nie do pomyślenia. Ciężko było się wczuć w postać Danusi. Lecz gdy historia przybrała inny obrót, to też inaczej się ją czytało. Jak dla mnie wczucie się w bohatera jest ważne. Takie historie też są potrzebne, czasami może pomogą przejrzeć na oczy i następnym razem nie przejdziemy koło takich historii bokiem i zareagujemy. Autorka pokazuje, że bierność to najgorsza rzecz na jaką możemy sobie pozwolić. Teraz z przyjemniejszych rzeczy autorka w swoje książce doskonale nas wprowadza w ten wyjątkowy czas, który zresztą już za pasem i się jego osobiście nie mogę doczekać. Kto nie czytał niech wybierze się po tą książkę, naprawdę warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz