Wydawnictwo: Białe Pióro
Rok wydania: 16 czerwiec 2021
ISBN: 978-83-66600-45-4
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Cykl: Czego nie wiesz o Aniołach
Stron: 312
Tom II
Elżbieta Stępień mieszkanka Radomska. W swoim dorobku mu już niejedną nagrodę w dziedzinie poezji i prozy. Jej pasją jest wspieranie dzieci i młodzieży w ich literackiej twórczości. Prowadzi zajęcia pomagające rozwijać się młodym ludziom.
"Czego nie wiesz o Aniołach. Po prostu bądź ” trafiła do mnie dzięki Oli Zarzyckiej. Jest to drugi tom serii „Czego nie wiesz o Aniołach". Pierwszą część „Śladami przeznaczenia” czytałam w 2020 roku. Spodobało mi się jej takie optymistyczne przesłanie. I nie mogłam się nie zgłosić do drugiej i trzeciej części. Bo kolejną też mam zamiar przeczytać. I to chyba nawet niedługo.
Bohaterami książki są już inne postaci, ale znajomy pozostaje Anioł Stróż. Jego kolejną podopieczną jest Natalia, młoda kobieta, która przeszła w swoim życiu takie rzeczy, których nikt nie powinien przechodzić, zwłaszcza jako dziecko. I to co się wydarzyło wtedy ma cały czas wpływ na jej obecne życie. Jest ona niepewna, czuje się nie wartościowa, nie kochana. A gdy tylko nadarza się okazja na uczucie podkula ogon i ucieka. Jest ona pisarką, pochodzącą z Bystrzycy. Ale o tym miejscu wolałaby zapomnieć. Życie ma swoje plany i Natalia zostaje zaproszona w rodzinne strony na spotkanie autorskie. Tam odnajduje swoją dawną przyjaciółkę a także spotyka swoją pierwszą miłość z młodzieńczych lat. Co się po tym spotkaniu zmieni w życiu Natalii? Czy odnajdzie ona wreszcie spokój? Co będzie musiał zrobić Anioł w jej sprawie?
Tak jak 2020 tak i tym razem książka przyniosła wiele emocji. Autorka tak potrafi swoim dziełem wciągnąć czytelnika, że od książki jest ciężko się oderwać, ale cały czas do niej ciągnie. Ja osobiście wierzę Anioły, że są i czuwają nad nami. Dają delikatne znaki. Tak jak wczoraj dowiedziałam się, że moja przyjaciółka, która ma raka, znowu trafiła do szpitala- a tu w książce wzmianka o Fundacji, która zajmuje się pomocą takim kobietom. Uznałam to za znak i do nich napisałam, może oni pomogą ją wesprzeć w tym momencie. Zresztą nie tylko ta sytuacja pozwala mi wierzyć, że jest ktoś kto czuwa nade mną. Ale o tym może innym razem. Kto wie czy nie przez to tak książka tak na mnie działa? Dzięki tej serii człowiek podnosi się na duchu i chce walczyć o lepsze jutro. Nawet sami bohaterowie są tak sympatycznymi i zagubionymi czasami osobami, że nie da się ich nie lubić, a może nawet można odnaleźć w nich cząstkę swoich lęków. Żałuję jedynie, że to już koniec tej części, ale z przyjemnością poznam kolejne przygody Anioła Stróża i jego podopiecznych. Polecam serdecznie
Elżbieta Stępień mieszkanka Radomska. W swoim dorobku mu już niejedną nagrodę w dziedzinie poezji i prozy. Jej pasją jest wspieranie dzieci i młodzieży w ich literackiej twórczości. Prowadzi zajęcia pomagające rozwijać się młodym ludziom.
Bohaterami książki są już inne postaci, ale znajomy pozostaje Anioł Stróż. Jego kolejną podopieczną jest Natalia, młoda kobieta, która przeszła w swoim życiu takie rzeczy, których nikt nie powinien przechodzić, zwłaszcza jako dziecko. I to co się wydarzyło wtedy ma cały czas wpływ na jej obecne życie. Jest ona niepewna, czuje się nie wartościowa, nie kochana. A gdy tylko nadarza się okazja na uczucie podkula ogon i ucieka. Jest ona pisarką, pochodzącą z Bystrzycy. Ale o tym miejscu wolałaby zapomnieć. Życie ma swoje plany i Natalia zostaje zaproszona w rodzinne strony na spotkanie autorskie. Tam odnajduje swoją dawną przyjaciółkę a także spotyka swoją pierwszą miłość z młodzieńczych lat. Co się po tym spotkaniu zmieni w życiu Natalii? Czy odnajdzie ona wreszcie spokój? Co będzie musiał zrobić Anioł w jej sprawie?
Tak jak 2020 tak i tym razem książka przyniosła wiele emocji. Autorka tak potrafi swoim dziełem wciągnąć czytelnika, że od książki jest ciężko się oderwać, ale cały czas do niej ciągnie. Ja osobiście wierzę Anioły, że są i czuwają nad nami. Dają delikatne znaki. Tak jak wczoraj dowiedziałam się, że moja przyjaciółka, która ma raka, znowu trafiła do szpitala- a tu w książce wzmianka o Fundacji, która zajmuje się pomocą takim kobietom. Uznałam to za znak i do nich napisałam, może oni pomogą ją wesprzeć w tym momencie. Zresztą nie tylko ta sytuacja pozwala mi wierzyć, że jest ktoś kto czuwa nade mną. Ale o tym może innym razem. Kto wie czy nie przez to tak książka tak na mnie działa? Dzięki tej serii człowiek podnosi się na duchu i chce walczyć o lepsze jutro. Nawet sami bohaterowie są tak sympatycznymi i zagubionymi czasami osobami, że nie da się ich nie lubić, a może nawet można odnaleźć w nich cząstkę swoich lęków. Żałuję jedynie, że to już koniec tej części, ale z przyjemnością poznam kolejne przygody Anioła Stróża i jego podopiecznych. Polecam serdecznie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz