07 lutego 2022

Bożonarodzeniowa księga szczęścia - Jolanta Kosowska


 
Wydawnictwo: Zaczytani
Data wydania: 10 listopada 2021 
ISBN: 978-83-8219-563-7
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Stron: 344


Jolanta Kosowska urodziła się na Opolszczyźnie, chociaż swoje życie związała z Wrocławiem. Z zawodu jest lekarką i specjalistką w trzech dziedzinach medycyny. Jako nauczycielka została nagrodzona za nowatorskie programy edukacyjne dla lekarzy. Obecnie mieszka w Dreźnie już od paru lat i tam jest związana z drezdeńską Polonią. Jest pomysłodawczynią  praktyki lekarskiej dla cudzoziemców. Swoje życie, czas dzieli na pracę zawodową, podróże i pisanie.

        "Bożonarodzeniowa księga szczęścia" jest to już kolejne dzieło tej autorki, które miałam przyjemność czytać. Cieszę się, że udało mi się dostać do Book Tour organizowanego przez dziewczyny z bloga Czytam dla przyjemności i trafiła ona do mnie.

            Książka jest to opowieść o grupce przyjaciół, którzy już znają się wiele lat i mają swoje tradycje, takie jak listy pisane na święta Bożego Narodzenia. Autorka w książce skupia się zwłaszcza na losach dwójki z nich Rafała i Lenki, których kiedyś łączyło jeszcze coś więcej. Wszystko zaczyna się od momentu, gdy znajomi stwierdzają, że nie dostali listu od Lenki. Na dodatek dziewczyna nie odbiera telefonów, nie odpisuje na e-maile, stracili z nią kontakt. I tak z dniem na dzień ich obawy rosną. Aż w końcu Rafał postanawia wyruszyć w podróż do Chorwacji do Lenki, żeby sprawdzić co się z nią dzieje. Samą historię dziewczyny możemy poznać z listów, które dostawali Rafał, Tomek, Marysia i Joanna. Co się dzieje z Lenką? Jak wyglądało jej życie?

            "Bożonarodzeniowa księga szczęścia" jest to opowieść, którą się czyta na jednym wdechu. I szkoda rozstawać się z nią, wczoraj zaczęłam, a to już koniec. Wraz z rozwojem akcji książki, możemy zobaczyć jak zmieniają się bohaterowie, jak dorastają, jak zmieniają się ich priorytety, cele. Możemy przeżywać z nimi ich wzloty i upadki, radości i smutki. Ja osobiście bardzo polubiłam bohaterów, a zwłaszcza Lenkę, która stała się bliska mojemu sercu. Dla mnie ta książka byłaby idealna żeby usiąść w fotelu, przy kominku, z kubkiem gorącej czekolady, z choinką i okresem świąt. Ale nawet w lutym ta powieść zabiera nas w ten klimat. Ma ona w sobie ducha bożonarodzeniowego i nadzieje. Dzięki autorce i jej opisom Chorwacji zakochałam się w niej i chciałabym kiedyś zwiedzić te miejsca, być tam. Autorka maluje słowami i potrafi nas rozkochać w miejscach, w których rozgrywa się akcja książki. I to nie tylko w tej książce, bo podobnie miałam przy wcześniejszych jej powieściach. Bardzo mi się też spodobało uwypuklenie (embossing) imienia i nazwiska Pani Jolanty na pierwszej stronie. Już nie wspomnę o okładce, która jest wisienką na torcie i idealnie współgra z treścią. To była cudowna podróż pełna wzruszeń i chwil chwytających ze serce. Więc bierzcie się za czytanie, a nie pożałujecie. 

Brak komentarzy: