Wydawnictwo: Muza SA
Tytuł oryginalny: The Hot Shot
Data wydania oryginału: 18-04-2017
Data wydania polskiego: 25 sierpnia 2021
ISBN: 978-83-287-1810-4
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Stron: 400
Wydanie I
Kristen Callihan zaczęła pisać, bo pisanie od zawsze sprawiało jej przyjemność. Laureatka nagrody RITA i dwóch RT Reviewer's Choice. Jej powieści trafiają na listę bestsellerów. Książkę dostałam do zrecenzowania od wydawnictwa Muza. Zgłosiłam się do niej, ponieważ spodobały mi się wcześniejsze tomy. I sama okładka kusi.
"Gorąca sesja" opowiada losy kolejnego chłopaka z drużyny, którym jest Finn Mannus. Jest to główny rozgrywający i kapitan drużyny. Poznajemy go, gdy wraz ze swoimi kumplami wybiera się na sesję fotograficzną do charytatywnego kalendarza. I tak Finn poznaje Chess Copper. Młodą dziewczynę, która ma im robić zdjęcia. Między tą dwójką rodzi się nić porozumienia. Oboje wpadają sobie w oko, ale strach przed związkiem, powoduje, że zostają przyjaciółmi. Czy powiedzenie, że od przyjaźni, do miłości jeden krok, okaże się prawdziwe? Czy strach jednak zwycięży? Jak potoczą się losy tej dwójki?
"Gorąca sesja" jest nie tylko gorąca z powodu tytułu, bo o taki kalendarz biłaby się nie jedna fanka footballu. Akcja, jak i uczucia bohaterów rozwijają się stopniowo, w swoim tempie i tak na prawdę nie da się przewidzieć, co za chwilę się wydarzy. Finn i Chess maja swoje duchy przeszłości i jedno jak i drugie musi je poznać, żeby pokonać. Książkę czyta się szybko, bo jest napisana prostym językiem i z każdą stroną chce się więcej. A sam koniec normalnie ciężko się oderwać. Okładka, jak i tytuł idealnie pasują do treści. Akcja książki dzieje się w Nowym Orleanie, ale też częściowo w Nowym Jorku. Finn i Chess pochodzą z dwóch różnych światów, ale oba te światy stykają się. Podoba mi się, że jest to książka, której akcja częściowo mogłaby się toczyć w realnym świecie i nie jest przesłodzona. Sami bohaterowie i ich problemy, mogą stać się nam bliższe. Gorąco polecam.
Książkę dostałam do zrecenzowania od wydawnictwa Muza. Zgłosiłam się do niej, ponieważ spodobały mi się wcześniejsze tomy. I sama okładka kusi.
"Gorąca sesja" opowiada losy kolejnego chłopaka z drużyny, którym jest Finn Mannus. Jest to główny rozgrywający i kapitan drużyny. Poznajemy go, gdy wraz ze swoimi kumplami wybiera się na sesję fotograficzną do charytatywnego kalendarza. I tak Finn poznaje Chess Copper. Młodą dziewczynę, która ma im robić zdjęcia. Między tą dwójką rodzi się nić porozumienia. Oboje wpadają sobie w oko, ale strach przed związkiem, powoduje, że zostają przyjaciółmi. Czy powiedzenie, że od przyjaźni, do miłości jeden krok, okaże się prawdziwe? Czy strach jednak zwycięży? Jak potoczą się losy tej dwójki?
"Gorąca sesja" jest nie tylko gorąca z powodu tytułu, bo o taki kalendarz biłaby się nie jedna fanka footballu. Akcja, jak i uczucia bohaterów rozwijają się stopniowo, w swoim tempie i tak na prawdę nie da się przewidzieć, co za chwilę się wydarzy. Finn i Chess maja swoje duchy przeszłości i jedno jak i drugie musi je poznać, żeby pokonać. Książkę czyta się szybko, bo jest napisana prostym językiem i z każdą stroną chce się więcej. A sam koniec normalnie ciężko się oderwać. Okładka, jak i tytuł idealnie pasują do treści. Akcja książki dzieje się w Nowym Orleanie, ale też częściowo w Nowym Jorku. Finn i Chess pochodzą z dwóch różnych światów, ale oba te światy stykają się. Podoba mi się, że jest to książka, której akcja częściowo mogłaby się toczyć w realnym świecie i nie jest przesłodzona. Sami bohaterowie i ich problemy, mogą stać się nam bliższe. Gorąco polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz