Wydawnictwo: WasPos
Janusz Muzyczyszyn urodzony 1948 roku. Wykształcił się w zawodzie metalurga, ale przepracował całe swoje życie jako informatyk. Prowadzi swojego bloga, gdzie pisze recenzję filmów, książek oraz inne teksty. Poezją interesował się już w dzieciństwie, ale pisanie na poważnie zajął się już na emeryturze. Tytułowa książka trafiła do mnie dzięki udziałowi w Book Tour organizowany przez Zaczytaną Ewelkę.
Czy przypadkowe spotkanie może odmienić czyjeś życie? Na to pytanie odpowiedzą nam bohaterzy "Droga 88". Sabina jest trzydziestoletnią matką, żoną, która pracuje jako pielęgniarka. Kobieta jest nieszczęśliwa w swoim małżeństwie, mąż jej nie docenia, traktuje jak służącą i najchętniej zamknąłby ją w domu. Mimo tego jak ukochany ją traktuje, ta zawsze jest przy jego boku. Pewnego dnia przed Mikołajkami w drodze powrotnej z pracy na trasie Gliwice-Bytom, kobieta jest świadkiem jak pewien mężczyzna zjeżdża na pobocze i mdleje. W odruchu Sabina pomaga mu i tym samym ratuje jego życie. Po tej całej akcji pielęgniarka po prostu odjeżdża w swoją stronę, a mężczyzna trafia do szpitala. Jak się okazuje osobą, którą uratowała Sabina jest Roman, ojciec samotnie wychowujący syna. Po tym co się stało chce on poznać osobę, która go uratowała i jej się odwdzięczyć. Ona zaś wraca do swojego życia, a jego cały czas prześladują myśli o nieszczęsnej drodze 88 i pewnych zielonych oczach. Czy tej parze uda się znowu spotkać? Jak potoczą się ich dalsze losy? Czy droga 88 będzie miała jakąś nową symbolikę? I suma summarum jaki będzie finał tego przypadkowego spotkania?
"Droga 88" jest to bardzo ciepła i pozytywna książka. Bohaterowie są różni, każdy ma swoje przeżycia i przejścia. Dzięki autorowi możemy zobaczyć jak zmieniają się w czasie trwania akcji powieści, jak kształtują się ich charaktery. Wiadomo jak to na co dzień bywa nie zawsze jest kolorowo, a życie rzuca kłody pod nogi, tak i "Droga 88" ma takie strony. Moim zdaniem autor pisze z serca, bo czuć te emocje przelane na papier. Większość akcji książki dzieje się w Zabrzu, ale też zwidzimy Bieszczady i Mazury. Tytuł i okładka książki idealnie do niej pasują. "Droga 88" daje nadzieję i pokazuje co jest ważne w życiu, czyli rodzina, wsparcie bliskich i miłość. Książka mogła by być polecana jako poradnik dla rodziców i małżeństw. Dla tych pierwszych żeby pokazać jak istotne są dobre stosunki i rozmowy z dziećmi, a dla drugich żeby zobaczyli co jest potrzebne żeby stworzyć udany związek na lata, a czego unikać. Kończąc książka idealna na takie trudne, ciężkie oraz smutne czasy. Serdecznie polecam, powinniście po nią sięgnąć, a może coś i wy z niej wyciągniecie.
Tytułowa książka trafiła do mnie dzięki udziałowi w Book Tour organizowany przez Zaczytaną Ewelkę.
Czy przypadkowe spotkanie może odmienić czyjeś życie? Na to pytanie odpowiedzą nam bohaterzy "Droga 88". Sabina jest trzydziestoletnią matką, żoną, która pracuje jako pielęgniarka. Kobieta jest nieszczęśliwa w swoim małżeństwie, mąż jej nie docenia, traktuje jak służącą i najchętniej zamknąłby ją w domu. Mimo tego jak ukochany ją traktuje, ta zawsze jest przy jego boku. Pewnego dnia przed Mikołajkami w drodze powrotnej z pracy na trasie Gliwice-Bytom, kobieta jest świadkiem jak pewien mężczyzna zjeżdża na pobocze i mdleje. W odruchu Sabina pomaga mu i tym samym ratuje jego życie. Po tej całej akcji pielęgniarka po prostu odjeżdża w swoją stronę, a mężczyzna trafia do szpitala. Jak się okazuje osobą, którą uratowała Sabina jest Roman, ojciec samotnie wychowujący syna. Po tym co się stało chce on poznać osobę, która go uratowała i jej się odwdzięczyć. Ona zaś wraca do swojego życia, a jego cały czas prześladują myśli o nieszczęsnej drodze 88 i pewnych zielonych oczach. Czy tej parze uda się znowu spotkać? Jak potoczą się ich dalsze losy? Czy droga 88 będzie miała jakąś nową symbolikę? I suma summarum jaki będzie finał tego przypadkowego spotkania?
"Droga 88" jest to bardzo ciepła i pozytywna książka. Bohaterowie są różni, każdy ma swoje przeżycia i przejścia. Dzięki autorowi możemy zobaczyć jak zmieniają się w czasie trwania akcji powieści, jak kształtują się ich charaktery. Wiadomo jak to na co dzień bywa nie zawsze jest kolorowo, a życie rzuca kłody pod nogi, tak i "Droga 88" ma takie strony. Moim zdaniem autor pisze z serca, bo czuć te emocje przelane na papier. Większość akcji książki dzieje się w Zabrzu, ale też zwidzimy Bieszczady i Mazury. Tytuł i okładka książki idealnie do niej pasują. "Droga 88" daje nadzieję i pokazuje co jest ważne w życiu, czyli rodzina, wsparcie bliskich i miłość. Książka mogła by być polecana jako poradnik dla rodziców i małżeństw. Dla tych pierwszych żeby pokazać jak istotne są dobre stosunki i rozmowy z dziećmi, a dla drugich żeby zobaczyli co jest potrzebne żeby stworzyć udany związek na lata, a czego unikać. Kończąc książka idealna na takie trudne, ciężkie oraz smutne czasy. Serdecznie polecam, powinniście po nią sięgnąć, a może coś i wy z niej wyciągniecie.
1 komentarz:
Bardzo dziękuję za tyle miłych słów na temat mojej powieści. To mi dodaje energii do opisywania kolejnych historii.
Prześlij komentarz