"Upadek Tytana"
Morgan Robertson
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 21.06.2018 r.
Tytuł oryginalny: "The Wreck of the Titan"; "Futility"
Data wydania: 1898
ISBN: 978-83-66070-12-7
Kategoria: fantastyka naukowa, dreszczowiec
Stron: 110
Wydanie I
Data wydania: 21.06.2018 r.
Tytuł oryginalny: "The Wreck of the Titan"; "Futility"
Data wydania: 1898
ISBN: 978-83-66070-12-7
Kategoria: fantastyka naukowa, dreszczowiec
Stron: 110
Wydanie I
Morgan Robertson urodził się 30 września 1861 r., amerykański pisarz, który zasłynął książką "Upadek Tytana", uznawaną za proroczą. Zmarł 24 marca 1915 r. w pokoju hotelowym po przedawkowaniu narkotyków.
Po książkę sięgnęłam ponieważ wygrałam ją w konkursie, a do tego zaciekawił mnie jej opis.
Książka składa się z trzech krótkich opowiadań:
Ogólnie samo opowiadanie jest ciekawe. Wątek tego marynarza to taka wisienka na torcie.
Drugie opowiadanie "Poza Spectrum" opowiada o konflikcje między Stanami Zjednoczonymi, a Japonią. Podobnie jak wcześniejsze opowiadanie, tak i to ma coś w sobie proroczego. Ta historia ukazuje konflikt pomiędzy tymi mocarstwami podczas II wojny światowej. W książce podobnie jak w historii, którą znamy ten konflikt zaczął się od ataku Japonii na Stany Zjednoczone. Z tego co nas nauczyli w szkole wiemy, że atak miał miejsce 07 grudnia 1941 r., a opowiadanie ukazało się 1914 roku. Znajdziemy tam także drugi wątek, który opowiada o losach młodego lekarza Matcalfa i jego bardzo ciekawej maszynie.
Trzecie opowiadanie, czyli "W dolinie cienia" wydane w 1914 roku opowiada o łodzi podwodnej z wątkiem miłosnym. Tu już nie ma elementu proroczego ale dowiemy się z niego do czego jest zdolny człowiek prowadzony zazdrością i do czego mogą prowadzić nasze życiowe wybory. Co jest w stanie zrobić człowiek z miłości.
Szczerze mówiąc to gatunek tej książki nie jest moim ulubionym i myślałam, że będzie czytać mi się go gorzej. Lecz autor miał przyjemny, prosty styl pisania. Potrafił on wciągnąć i opowiedzieć w ciekawy sposób swoją historię, a czytelnik żałuje, że to już koniec. Książkę czyta się bardzo przyjemnie, aż szkoda że to tylko opowiadania nie chociażby powieść. Polecam
Po książkę sięgnęłam ponieważ wygrałam ją w konkursie, a do tego zaciekawił mnie jej opis.
Książka składa się z trzech krótkich opowiadań:
- "Upadek Tytana" [7-74](68 stron)
- "Poza Spectrum" [77-93](16 stron)
- "W dolinie cieni" [97-110](13 stron).
Ogólnie samo opowiadanie jest ciekawe. Wątek tego marynarza to taka wisienka na torcie.
Drugie opowiadanie "Poza Spectrum" opowiada o konflikcje między Stanami Zjednoczonymi, a Japonią. Podobnie jak wcześniejsze opowiadanie, tak i to ma coś w sobie proroczego. Ta historia ukazuje konflikt pomiędzy tymi mocarstwami podczas II wojny światowej. W książce podobnie jak w historii, którą znamy ten konflikt zaczął się od ataku Japonii na Stany Zjednoczone. Z tego co nas nauczyli w szkole wiemy, że atak miał miejsce 07 grudnia 1941 r., a opowiadanie ukazało się 1914 roku. Znajdziemy tam także drugi wątek, który opowiada o losach młodego lekarza Matcalfa i jego bardzo ciekawej maszynie.
Trzecie opowiadanie, czyli "W dolinie cienia" wydane w 1914 roku opowiada o łodzi podwodnej z wątkiem miłosnym. Tu już nie ma elementu proroczego ale dowiemy się z niego do czego jest zdolny człowiek prowadzony zazdrością i do czego mogą prowadzić nasze życiowe wybory. Co jest w stanie zrobić człowiek z miłości.
Szczerze mówiąc to gatunek tej książki nie jest moim ulubionym i myślałam, że będzie czytać mi się go gorzej. Lecz autor miał przyjemny, prosty styl pisania. Potrafił on wciągnąć i opowiedzieć w ciekawy sposób swoją historię, a czytelnik żałuje, że to już koniec. Książkę czyta się bardzo przyjemnie, aż szkoda że to tylko opowiadania nie chociażby powieść. Polecam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz