09 lipca 2021

Likwidacja - Nadia Szagdaj

 

Wydawnictwo: Dragon
Rok wydania: 30 września 2020
ISBN: 978-83-8172-405-0
Kategoria: kryminał, thriller. sensacja
Stron: 320

        Nadia Szagdaj urodziła się 1984 roku we Wrocławiu. Z wykształcenia wiolonczelistka i śpiewaczka operowa, z pasji - pisarka. Interesuje się także fotografią, filmem i radiem. Autorka serii kryminalnej o detektyw Klarze Schulz. 

            Książka trafiła do mnie dzięki udziałowi w Book Tour organizowanym przez Andżelikę z Czytam dla przyjemności. Jest to już druga książka tej autorki.

            "Likwidacja" jest to historia dwóch kobiet Kai i Moniki. Pierwsza z nich pochodzi z Wrocławia, ale rusza do Opola by spotkać się z poznanym przez portal randkowy mężczyzną Danielem. Weekend miał być dla tej dwójki romantyczny i upojny. Lecz wszystko się sypie, gdy okazuje się, że Daniel ma żonę. Randka i lovelas okazują się klapą, ale z tego wszystkiego jednak wyniknął jeden pozytyw. Kaja w klubie poznaje Monikę, z którą od razu łapie wspólny język i się zaprzyjaźniają. Gdy Kaja dowiaduje się, że jej nowa koleżanka ma problem z byłym mężem, oferuje jej swoją pomoc. Co wyniknie z tej przyjaźni? Jak Kaja pomoże Monice? Co się jeszcze wydarzy? 

            Zaskakująca, intrygująca, wciągająca tak można opisać tę książkę. Autorka kreacją swoich bohaterów opisuje różne typy osobowości. Bawi się w psychologa. Z tą książką nie można się nudzić, bo wciąga już od pierwszych stron. Świat przedstawiony w niej jest tak pokręcony, że czasem można się pogubić. Z takim opisem zbrodni, to strach się nie bać autorki, chociaż możemy się uspokoić, bo jak sama wspomina w "Posłowiu" korzystała z pomocy. „Likwidacja” jest to również doskonały obraz tego do czego może doprowadzić ślepa miłość rodziców do dzieci oraz drugi obraz toksycznych relacji rodzic dziecko. Żeby nie było tak kolorowo, to czepię się jednej rzeczy - zakończenia. I mam pytanie do autorki: czemu to tak się skończyło i czy będzie dalsza część? Po zakończeniu mam trochę niesmak, bo mi czegoś brakuje, takiej kropki nad "i". I tyle mojego czepialstwa, bo co tu dużo mówić, skoro "Likwidację" praktycznie przeczytałam w jeden dzień, więc to samo mówi za siebie, że warto przeczytać.

Brak komentarzy: