Wydawnictwo: WasPos
Rok wydania: 29 sierpnia 2025
ISBN: 978-83-8290-816-9
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Stron: 394
Piotr Turek urodził się w 1988 roku w Oławie. Dziennikarz, specjalista od komunikacji społecznej.
Książka trafiła do mnie dzięki naborowi recenzentów na stronie Wydawnictwa WasPos. Tytuł książki mnie uwiódł.
„A gwiazdy wciąż są takie same” jest to historia życia i miłości Oskara i Leny. Ta dwójka zna się od dzieciństwa, razem chodzą do szkoły, lecz gdy chłopak postanawia w końcu umówić się z dziewczyną, rodzice oświadczają mu, że ma na rok wyjechać do Ameryki do swego wuja. Tam poznaje inny świat, ale nie zapomina o swojej miłości. Po powrocie w końcu się umawiają i tak zaczyna się ich miłosna historia. Jedno na drugiego może liczyć, w chorobie i zdrowiu. Biorą ślub i wyruszają najpierw do Ameryki do wujka, a później w świat. Tą dwójkę spotykają różne przygody, na swojej drodze spotykają zarazem dobrych jak i złych ludzi, na szczęście tych drugich jest mniej. Jakie miejsca poznamy z bohaterami? Jakie przygody z nimi przeżyjemy? Co ich spotkać?
Książka jest to opis podróży po kontynentach, ale też podróż po uczuciach: miłości, straty, przyjaźni. Powieść jest pełna magii gwiazd i księżyca. Gdzie niebo jest niby takie same, a jednak się zmienia. Tak jak i my się zmieniamy, dojrzewamy, przeżywamy różne trudne wydarzenia, które mają na nas wpływ. Dzięki tej podróży możemy zobaczyć jak świat pędzi i się zmienia. Chociaż w niektórych miejscach przeszłość ma wpływ na teraźniejszość, tak jak w Laosie. Z książka poznamy wiele ciekawych i interesujących miejsc, poznamy ich historię z innej strony. Wiele miejsc, które odwiedzimy z bohaterami, będzie miało twarz człowieka i jego historii. Tak jak historia Japońskiego żołnierza kamikadze, albo młodego rybaka. Poznamy wielu ludzi. Czytając momentami miało się wrażenie, że to wszystko to jest prawda spisana przez głównego bohatera Oskara. Chociaż muszę przyznać, że początki z tą książką nie były łatwe, nie wciągnęła mnie jakoś szczególnie, ale jak coś zaczynam to chcę to skończyć. Na szczęście tak łatwo się nie poddaję, bo bym wiele straciła. Książka z każdym kolejnym rozdziałem zaczęła przybierać kolorów i akcji. Doprowadzając do momentu, że nie mogłam się od niej oderwać. Gorąco polecam.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz