18 grudnia 2024

Wielkie iluzje - Ewa Popławska


Wydawnictwo:
Pascal
Rok wydania: 23 października 2024
ISBN: 978-83-8317-058-9
Kategoria: literatura obyczajowa, romans 
Stron: 384



Ewa Popławska pochodzi z Słupska, mieszka w Gdańsku. Nauczycielka języka polskiego. 

 Książka trafiła do mnie dzięki Wydawnictwu Pascal. Skusiła mnie jej okładka, ale też i opis. 

            Anna i Kazimierz Warszawscy są małżeństwem, które z Wilna przenosi się do Gdańska. Para nie może się odnaleźć w nowej powojennej, komunistycznej rzeczywistości przez co się od siebie oddalają. Kazimierz rozwija się w sztuce i zostaje słynnym muzykiem, a jego siłą jest fortepian. Mężczyzna zapisuje się do partii, bo takie były czasy. Anna nie godzi się z systemem, na początku przystępuje do podziemia, które walczy z komunistami, przez co naraża się władzy. Od tamtej pory musi walczyć o swoje jutro. Para jest w separacji, mieszkają oddzielnie, ale ciągle istnieją w swoim życiu. Ich codzienność nabiera tempa, gdy Anna popada w romans z Julianem synem pierwszego fortepianu powojennej Polski oraz znaczącego komunisty. Czy Warszawscy odnajdą się w nowej rzeczywistości? Co się jeszcze wydarzy?

            „Wielkie iluzje” jest to historia o ciężkich czasach w jakich przyszło żyć naszym dziadkom, pradziadkom, rodzicom- po prostu przodkom. Komunę wielu z nas zna tylko z książek i opowieści, kojarzy się ona z kolejkami, brakiem wszystkiego i wiecznym strachem i brakiem wolności słowa. Warszawscy właśnie w takiej rzeczywistości muszą się odnaleźć. Anna to żywy duch, pełna sprzeczności, nie mogąca się pogodzić z przeszłością ale także z teraźniejszością. Próbuje walczyć o lepsze jutro, ale tym tylko coraz bardziej się gubi. Kazimierz jest za to spokojniejszy, bardziej ułożony i stara się pogodzić z rzeczywistością, dopasować do niej. Może przez tą odmienność oddalają się od siebie. „Wielkie iluzje” jest to ciekawa opowieść, może mnie szczególnie nie porwała, tak jak czasami od pierwszych stron i nie można się oderwać, ale też nie jest to książka, której nie da się przeczytać. Czyta się ją spokojnie i najbardziej wciąga samo zakończenie, ale sama historia też na tyle intryguje, że chce się dokończyć. Polecam

Brak komentarzy: