Kategoria: fantastyka
Stron: 204
Franciszek M. Piątkowski - mąż i ojciec. Z wykształcenia prawnik, z zawodu adwokat.
Tytułowa książka, podobnie jak tom pierwszy, który recenzowałam w listopadzie pt,: "Powiernik" trafił do mnie dzięki udziałowi w Book Tour organizowany przez Andżelikę z Czytam dla przyjemności.
"Widzący" są to dalsze losy Marka Lichockiego, którego mogliśmy poznać w pierwszym tomie, o którym wspomniałam wyżej. Mężczyzna prowadził normalne życie, do czasu gdy dowiedział się, że jest Widzącym, czyli osobą mającą dar zobaczenia różnych stworzeń, które dla normalnego człowieka są niedostępne. Marek jest osobą, która wierzy w bogów ze Starej Wiary, przez Polaków zapomnianej i wytępionej. W tej części mężczyzna jest już bardziej świadom wszystkiego, swoich mocy i świata, który go otacza. Nie wie tylko tego, że jest kimś wyjątkowym, w tym dziwnym dla nas świecie. Marek i tym razem będzie grał ważną rolę, gdzie losy Jawi, Nawi i Prawi będą zależne od jego decyzji. Przed mężczyzną stoi trudny i groźny przeciwnik, bóg Trojan, który uciekł z Pustki i niesie ze sobą tylko spustoszenie. Czy Markowi uda się uratować światy? Jakie jeszcze prawdy ujrzą światło dzienne? Co się jeszcze wydarzy?
Książka podobnie jak jej poprzedniczka, trafiła do mojego gustu. Zazwyczaj na mojej stronie króluje literatura obyczajowa i romans, więc tym bardziej przyjemnie było się oderwać i wkroczyć w magiczny świat. Tematyka przedstawiona w powieści, czyli Stara Wiara, jakby nie było to nasze bardzo dawne korzenie. Bogowie, o których pisze autor przez wielu z nas jest zapomnianych, a wiemy o nich tylko tyle co z kart książek o historii. Fakt każdy ma z nas innego Boga i królują inne religie, czy chrześcijaństwo, czy wiara Świadków Jehowych, a niektórzy z nas w nic nie wierzą. W tej całej mieszaninie wiar, które powstawały przez tysiące lat, są jeszcze osoby które kultywują Starą Wiarę, tak jak autor tej powieści. Książka podoba mi się też pod tym względem, że mogę czegoś się dowiedzieć o tej naszej historii, chociaż większość treści to fikcja literacka. Opowieść ogólnie czyta się szybko, chociaż nie powiem, że zawsze lekko. Momentami są takie łamańce językowe, albo niektóre słowa, że jest to ciężkie do wymówienia. W książce rzuciło mi się w ostatnim rozdziale jest taka mała sprzeczność, błąd. Mianowicie chodzi o to, że jest wspomniana obecność bohatera, którego tam nie powinno być. Muszę przyznać, że autor miał głowę, żeby te wszystkie postaci wymyślić i jeszcze je opisać. Tytuł i okładka idealnie współgrają z treścią książki. Kończąc polecam "Widzącego" wszystkim miłośnikom fantastyki, pozycja warta uwagi.
1 komentarz:
Dziękuję za opinię.
Prześlij komentarz