Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 18 sierpnia 2020
ISBN: 978-83-8116-989-9
Stron: 296
Tytułowa książka trafiła do mnie dzięki udziałowi w Book Tour organizowanym przez Papierowy bluszcz.
"Licząc gwiazdy" jest to opowieść o zwykłej kobiecie Magdzie, która musi się odnaleźć w świecie po stracie córki. Wszystko jest jeszcze cięższe po powrocie z Islandii, ponieważ w tej podróży kobieta znalazła spokój i znów nastąpiło zderzenie z rzeczywistością. Chciałaby żeby jej stale nieobecny mąż spędzał więcej czasu z nią i ich synem, ale on nawet nie wie kiedy wróci z Ameryki. Jej jedynym powiernikiem i przyjacielem staje się doktor Michał, który zawsze służy jej pomocną ręką. Kolejnym punktem zwrotnym jej życia staje się tajemnica czerwonych zniczy na grobie jej rodziców. Kto stawia czerwone znicze? I jak kryje się za tym tajemnica? Czy Magdzie uda się uratować małżeństwo?
"Licząc gwiazdy" to wzruszająca opowieść o stracie i godzeniu się z losem. Jest to książka, która pokazuje, że kłamstwo ma krótkie nogi i nie popłaca. Autorka przelała w niej wiele uczuć od smutku, strachu, radości do rozpaczy i nadziei. Pokazała nam piękne widoki. Swoim piórem zadziałała na wyobraźnie. Książka jest napisana prosto, przez co czyta się ją szybko i przyjemnie. Okładka i tytuł jak dla mnie idealnie pasują do treści powieści. Mimo tego, że "Licząc gwiazdy" wciągnęła mnie i mi się spodobała, to czegoś mi brakowało. Ale może to tylko moje odczucia. Polecam warto sięgnąć po tę książkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz